Wszystko się kiedyś kończy - wczasy również. Wróciłam, chociaż tak w zasadzie wcale nie miałam na to ochoty ;) Kilkoma kadrami z wyprawy na pewno się podzielę przy okazji tworzenia/pieczenia potraw z tamtych regionów lub pochodzących stamtąd składników :) Między innymi najmilej wspominam drzewa figowe rosnące na każdym kroku, ale jak już napisałam - o tym później! A po długiej podróży trzeba było wykombinować sobie porządne śniadanie z rzeczy, które zastałam w kuchni (czy raczej już obiad - prawie 14 była :). Placki wyglądają dosyć niewinnie, ale można się nimi dobrze najeść, szczególnie w połączeniu z dodatkami. Przepis i inspiracja z kwestii smaku i od kuchcikOli z moimi modyfikacjami. Polecam, pychota :)
Składniki (ok. 8-9 sztuk, 2 porcje):
• 90 g mąki pszennej
• 2 płaskie łyżki cukru
• łyżeczka ekstraktu z wanilii*
• łyżeczka proszku do pieczenia
• łyżka oleju
• 125 g jogurtu naturalnego
• 1 jajko
• szczypta soli
• 1 duży banan lub 2 małe
Do dekoracji:
• 4 łyżki jogurtu naturalnego
• 2 małe banany
• 2 łyżki sosu czekoladowego
• garstka wiórek kokosowych
• cukier puder do posypania (1-2 łyżeczki)
*niekoniecznie, ale m.in. to nadaje ładny, złoty kolor plackom
Wykonanie:
Banany/banana kroimy na plasterki. W misce miksujemy wszystkie składniki - jogurt, jajko, olej, cukier, przesianą mąkę pszenną, proszek do pieczenia, szczyptę soli i ekstrakt waniliowy na gładką masę. Rozgrzewamy patelnię (np. naleśnikową lub inną z nieprzywierającą powłoką) na 1,5-2 mocy i nakładamy po 1-1,5 łyżki ciasta na jednego placka zachowując odstępy (maksymalnie na patelni 4 sztuki). Pierwszą stronę placków smażymy ok. 3-4 minut do ich wyrośnięcia i zarumienienia (w połowie smażenia pierwszej strony placka zatapiamy plasterki bananów). Przewracamy na drugą stronę i smażymy trochę krócej 2-3 minuty. Ściągamy z patelni i przygotowujemy kolejne placki (przed kolejną partią czyścimy patelnię np. gąbką lub papierowym ręcznikiem, aby placuszki nie przywierały). Wykładamy na talerze, dajemy jogurt, plasterki bananów, sos czekoladowy oraz wiórki kokosowe i wszystko razem obsypujemy cukrem pudrem.
Bardzo mi miło, że mogłam Cię zainspirować tym przepisem :)
OdpowiedzUsuńTe placki też mi bardzo smakowały, jedne z lepszych jakie jadłam. A Ty je jeszcze tak pysznie podałaś... :)
Czekam na zdjęcia z wyjazdu :P
Bardzo apetycznie wyglądają:-)
OdpowiedzUsuńAle ładne! Byłabym skłonna nawet wsunąć cały taki talerzyk. :D
OdpowiedzUsuńPrzepięknie się prezentują, choć tak proste są do wykonania :-)
OdpowiedzUsuńPrzepyszne - użyłam cukru cynamonowego i są po prostu boskie:) Dziękuję za pyszny przepis:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowały! :)
Usuńteż próbowałam i mi nie smakowaly... proszek do pieczenia był bardzo wyczuwalny w smaku, poza tym nie wiem co na kuchence gazowej oznacza " 1,5-2 mocy", więc z jednej strony wyszły mocno brązowe a z drugiej karmelizowały się mocno banany :( nie będę próbować jeszcze raz
Usuńkurczę to naprawdę dziwne :( może moc kuchenki gazowej różni się od tej elektrycznej... a jeśli chodzi o ten proszek do pieczenia - sama tutaj nie modyfikowałam ilości (tj. robiłam jak dla połowy porcji placków z przepisu jak na kwestii smaku, u pani Asi były 2 łyżeczki) i u mnie nie było czuć proszku, na kwestii chyba też nikt się na to nie skarżył... naprawdę szkoda :(
UsuńZrobiłam, są pyszne ale banan i jabłko starłam na jarzynówce i wymieszałam z ciastem -pycha (szybko i łatwo)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo fajny pomysł! Na pewno wypróbuję z dodatkiem tego jabłka :)
Usuńa można je upiec w piekarniku bez zmiany składników??
OdpowiedzUsuńI jeśli tak, to jaką temp obrać do nich?
Niestety nie jestem w stanie pomóc - nigdy nie piekłam placków w piekarniku :(
UsuńWyglądają przepysznie:) Niestety nie mogę używać ani sodki ani proszku do pieczenia... Czy można pominąć ten składnik, ewentualnie zastąpić go czymś innym?
OdpowiedzUsuń