Jako, że wcześniejsza wersja chocolate chip cookies przyjęła się z dużym entuzjazmem w moim otoczeniu to przyszła pora wypróbowania innego przepisu, szczególnie że nadarzyła się ku temu okazja :) Ciastka słodziutkie, idealne do niesłodzonej herbaty bądź kawy ;D Wychodzą dość spore sztuki, natomiast nie wiem za bardzo czy tak ma być naprawdę czy ja miałam za miękkie masło i mi się troszkę rozjechały... :P W każdym razie - polecam :) Tym razem przepis pochodzi z kwestii smaku:) A ciasteczka przechowujemy w zamkniętym pojemniku.
Składniki (ok. 18 sztuk):
• 100 g masła
• 1 pełna szklanka (155 g) mąki pszennej
• 1/3 łyżeczki soli
• 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej lub proszku do pieczenia
• 1/2 szklanki (120 g) brązowego cukru, najlepiej drobnego
• 1/2 szklanki (120 g) białego cukru, najlepiej drobnego
• 1 jajko
• 2 łyżki cukru wanilinowego lub 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
• 300 g czekolady (po 100 g białej, mlecznej i gorzkiej)
Wykonanie:
Jeśli masło było zimne należy pokroić je w kosteczkę i zostawić na 15 minut w temperaturze pokojowej. Czekoladę połamać na kosteczki, a następnie każdą kosteczkę pokroić jeszcze na 4 części. Piekarnik nagrzać do 160 stopni C. Przygotować dużą blachę (lub najlepiej 2 jeśli mamy), wyłożyć papierem do pieczenia. Mąkę przesiać do miski, dodać sól, sodę, wanilię i wymieszać. W drugiej misce ubijać masło z dodatkiem brązowego i białego cukru (uwaga: można dać mniej cukru!) przez około 5 minut. Dodać jajko i ubijać jeszcze przez około 5 minut. Dodać sypkie składniki i zmiksować, dodać posiekaną czekoladę i wymieszać dłonią lub łyżką. Nabierać po około 2 łyżki masy (lub łyżkę do lodów), formować kulki wielkości gałki lodów i układać je na blaszce zachowując kilkucentymetrowe odstępy. Na jednej blaszce zmieści się nam około 9 kulek a z całej ilości masy ulepimy ich około 18 sztuk. Delikatnie - odrobinę, ok. pół centymetra - "uklepać", spłaszczyć palcami wierzch każdej kulki. Pierwszą blaszkę z ciastkami wstawić do piekarnika i piec przez 15 minut, aż brzegi ciastek zaczną się rumienić. Ciastka wyjmujemy z piekarnika gdy są jeszcze miękkie, zastygają podczas studzenia. Na zewnątrz mają być chrupiące, w środku ciągnące. Upiec drugą partię ciastek, a wcześniejsze po zastygnięciu przełożyć na metalową kratkę. Smacznego :)
I to właśnie lubię :) Tyyyyle czekolady!
OdpowiedzUsuńchrup, chrup. porywam kilka od razu :]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ciastka pycha, ale dałam połowę cukru a i tak następnym razem ograniczę go jeszcze bardziej - słodko mi!
OdpowiedzUsuń