Deser ze wczorajszego babskiego wieczoru, który dosłownie przeszedł do historii pod względem różnych wydarzeń... Krótko wspominając - bycie lunatykiem może czasem skończyć się szyciem i prześwietleniem głowy w szpitalu. Takich 'atrakcji' jeszcze chyba nigdy nie było... Natomiast jeśli chodzi o sam deser - jak zwykle prosto i szybko, a bardzo smacznie :) Równocześnie z deserem robiły się drinki - przepis i fotorelacja już niedługo, a przy okazji pokażemy patent na domowy shaker :D ...
P.
Składniki (3 porcje):
• 250 g mascarpone
• 100 ml śmietanki 30%
• laska wanilii
• 2 łyżki cukru pudru
• 200 g malin (mrożonych lub świeżych)
• 100 g herbatników
Wykonanie:
Mascarpone zmiksować ze śmietanką, cukrem pudrem i ziarenkami wanilii (przecinamy laskę wzdłuż i wyjmujemy ziarenka za pomocą noża). Herbatniki połamać na małe kawałeczki. Maliny podgrzać w mikrofalówce aż puszczą sok, następnie porozgniatać je łyżką lub widelcem. Nakładać warstwami - maliny, herbatniki, masę serową, herbatniki, maliny i znowu masę z wanilią. Na wierzch wyłożyć po jednej malince. Podawać od razu. Smacznego :)
cudownie wygląda ! takim deserem uraczyłabym się dziś do kawki :)
OdpowiedzUsuńpoza tym chyba już to pisałam, ale się powtórzę: zdjecia są rewelacyjne !
rewelacyjny deser, wygląda obłędnie:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńuuuuuuuu, wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Trochę lata w kubeczku :) I moje kochane maliny :)
OdpowiedzUsuńDeser wygląda ogromnie kusząco :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z głową wszystko w porządku...
wygląda przecudnie ;)
OdpowiedzUsuństwierdzenie "bycie lunatykiem" jest mocno przesadzone.
OdpowiedzUsuńdeser bardzo dobry polecam.
pycha :D !!!!
OdpowiedzUsuńWyśmienity i łatwy, zimą ładuje akumulatory.
OdpowiedzUsuń