Sasanki to zdecydowanie moje ulubione ciasteczka owsiane, szczególnie te z dodatkiem czekolady. Wersja domowa tych ciastek jest w zasadzie identyczna w smaku, ba! Podobno nawet lepsza - przynajmniej tak przy pierwszym ich pieczeniu stwierdził najbliższy mi w życiu człowiek :) A siostra porywała z blaszki nie czekając aż czekolada zastygnie...
P.
Składniki (ok. 28-32 sztuki):
• 100 g mąki pszennej
• 100 g masła
• 100 g płatków owsianych błyskawicznych
• 20 g sezamu
• 50 g cukru trzcinowego
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 2-3 łyżki mleka
• 1-2 łyżeczki masła (do rozpuszczenia wraz z czekoladą)
• 100 g czekolady (do posmarowania ciasteczek, można pominąć)
Wykonanie:
Płatki owsiane wraz z ziarnami sezamu blendujemy na mniejsze kawałeczki. Do miski wsypujemy płatki z sezamem, mąkę, proszek do pieczenia, cukier, sól i dodajemy pokrojone na mniejsze kawałki masło. Wszystko razem zagniatamy kilka minut. Dodajemy mleko, zagniatamy raz jeszcze, owijamy folią i wkładamyć do lodówki na 15-30 minut. Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni i wykładamy dwie duże blaszki papierem do pieczenia. Wyjmujemy ciasto z lodówki i rozwałkowujemy je na grubość 5mm. Przygotowujemy szklankę i wykrawamy ciasteczka. Pieczemy 15 minut, wyjmujemy z piekarnika i studzimy. Czekoladę rozpuszczamy w mikrofalówce wraz z dwoma łyżeczkami masła. Smarujemy ciasteczka czekoladą za pomocą pędzelka. Odstawiamy do zastygnięcia czekolady.
pyszne:) uwielbiam takie ciasteczka:d
OdpowiedzUsuńUwielbiam je ! Muszę je zrobić :)
OdpowiedzUsuńoj tak sasanki są wspaniałe!
OdpowiedzUsuńWasze na pewno są pyszniejsze w końcu samodzielnie zrobione! :)
Chociaż uwielbiam komplementu w stylu: "o matko! pyszne! jak ze sklepu! :D"
fajne te sasanki :) do mleka czy do kawy idealne ciasteczka na przyjemne popołudnie :)
OdpowiedzUsuńPysznościowe! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie, koniecznie z mleczną czekoladą. Pycha!
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi te ciasto nie chciało się rozwałkowac? kruszyło mi się całe i rozpadało przy układaniu na blachę.
OdpowiedzUsuńAnonimowy- chyba robiłyśmy je w tym samym czasie ;) mi także ciasto nie chciało się wałkować i się rozpadało, ale gniotłam długo mniejszymi porcjami i już było ok :)
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny! Prawdę mówiąc ja nie miałam z tym problemów, ale też je na samym początku podzieliłam na 4 części... Każdą część po kolei wałkowałam i do każdej następnej dorzucałam resztki z poprzedniej :) Nie mialam też trudności przy przenoszeniu na blaszkę - pomagałam sobie lekko podważając je nożem. Zastanawiam się czy w tym pierwszym przypadku nie była to też może wina masła...? Ja gdy kroiłam moje na kawałeczki to było ono już w temp pokojowej... Jakie były wasze? Dzięki za dzielenie się spostrzeżeniami, dorzucę do przepisu na pewno fakt o wałkowaniu ciasta partiami! :)
UsuńTo moje ulubione - owsiane z czekoladą :D Dzięki wielkie, będę robiła w domu!
OdpowiedzUsuń