środa, 11 września 2013

Mała Charlotte


Tymczasem wpisuje się Natka. Francuski deser przygotowany na wspomnianą wcześniej przez Patrycję babską posiadówę przy winie. :) Charlotte- niespecjalnie trudna w przygotowaniu, jednakże doskonała w smaku. Przy okazji - wizualnie niezwykle efektowna :) Macie tak czasem, że - dziwnie to zabrzmi- boicie się użycia pewnego składnika w kuchni? Ja mam tak np. z drożdżami instant, zawsze używam normalnych. To samo mam z żelatyną, jakaś dziwna awersja ;) Tym razem się przełamałam, a efekt końcowy możecie podziwiać na zdjęciu... :>

Składniki (tortownica 17 cm):

• 19 podłużnych biszkoptów
• 200 ml śmietanki 30%
• 1,5 łyżki żelatyny
• kilka listków mięty do dekoracji
• kilka malin do dekoracji
• mus malinowy* lub curd malinowy

*150 g malin zblendować i przetrzepać przez sitko w celu oddzielenia pestek + 3 łyżki cukru pudru do dosłodzenia śmietanki

Wykonanie:


Tortownicę wyłożyć biszkoptami. Cztery-pięć łyżek musu/curdu malinowego podgrzać, a następnie rozpuścić w nim żelatynę. Przelać do reszty musu/curdu i zamieszać, odlać trochę i odstawić (do polania góry). Schłodzoną śmietankę ubić na sztywno, dodać curd malinowy i zmiksować na niskich obrotach. Jeśli mamy mus malinowy to dodatkowo dodajemy 3 łyżki cukru pudru. Wylać powstałą masę śmietankową na biszkopty, następnie polać górę odstawionym musem, przyozdobić malinami i listkami mięty. Schłodzić 2 godziny w lodówce. Smacznego :)




4 komentarze:

  1. Naprawdę świetnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny opis, bo poparty zdjęciami z poszczególnych etapow. Dla mnie to bardzo pomocne. Pewnie miałaś z tym dużo pracy, ale dzięki temu chyba zrobię ten deser:)
    re

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.